02-16-2014, 23:03
Już dawno w wiosce Dragg nie było tak spokojnie... Aż za spokojnie. Plotki handlarzy głoszą, że podobno w zamku Hargg dalej rozpamiętują klęskę poniesioną w bitwie na szlaku południowym, tak ważnym zważywszy na plany podbicia dzikich wzgórz. Gdyby nie rozszyfrowanie planów i pomoc z wioski Alchemików prawdopodobnie w tym momencie całe południowe ziemie należałyby do tych bandytów zaślepionych żądzą władzy. Wydarzenia te jednak znacząco zacieśniły stosunki pomiędzy dwoma wioskami, gdyż wojownikom zarówno z Jagr, jak i osady środkowej przyświecał wspólny cel - zatrzymanie zła nadciągającego od zachodu. Czasu na wspólne świętowanie w karczmie dużo nie było, gdyż zarówno jedni jak i drudzy wiedzieli, na co Hargg stać - jedni i drudzy byli pewni, że ich chciwości i podstępności nie zatrzyma żadna z osad w pojedynkę, a wojownicy z Dragg bez wsparcia alchemików nie będą w stanie długo stawiać oporu, co tylko otworzy furtkę do dalszych podbojów świata. Dlatego, na mocy paktu sojuszniczego, najlepsi z Alchemików zaczęli zdradzać szczegóły tajemnicy alchemii młodym potomkom wojowników z Dragg, w zamian za co fechmistrzowie walki wpajali najmłodszym alchemikom sztuki władania różnymi broniami, zarówno ciężkimi toporami, skrytobójczymi sztyletami, jak i ciężkimi kuszami oraz lżejszymi bronami rzucanymi. Oczywiście, nie można zapominać o Norg, które tylko czyha na zdobycie obu wiosek przez Hargg, co tylko pozwoliłoby im na pokonanie świętującego i wycieńczonego przeciwnika. Tak... Spokój na ziemiach Królestwa Północnego to słowo prawie już zapomniane. Prawie, aż do teraz. Na jak długo - tego nie wie nikt... Na szczęście, najdzielniejsi wojownicy mają teraz czas na wyleczenie trudów ostatnich lat wojen, na spokojny trening, na zajęcie się własnymi sprawami, na spoczęcie bez pośpiechu w karczmie i nie tylko spokojnej degustacji najlepszych trunków karczmarza, ale także na dyskutowaniu na temat taktyki w przypadku ataku z zachodu. Bo w to, że ów nastąpi, nikt nie wątpi.